w tym artykule
- Kim jest samozwańczy szaman?
- Rozwój samozwańczego szamana (i dlaczego jest to niepokojące)
- Uwaga na temat terminu „szaman”
Masz 18 lat czy więcej?
Potwierdź, że masz ukończone 18 lat.
Nie masz dostępu do tej strony.
Zastrzeżenie: Poglądy i opinie wyrażone w tym artykule są poglądami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają oficjalną politykę lub stanowisko Chemical Collective lub jakichkolwiek stowarzyszonych stron.
W poszukiwaniu alternatywnych metod leczenia ludzie mogą chcieć zwrócić się ku temu, co jest postrzegane jako bardziej naturalna, ludzka, holistyczna i głębsza forma leczenia – mianowicie szamanizm. Szamanizm można dość szeroko zdefiniować jako tradycję specjalistów religijnych, którzy działają jako mediatorzy z duchami i sferą duchową. Poprzez indukcję zmienionych stanów świadomości ci specjaliści (często nazywani szamanami) mogą uzyskać dostęp do tych istot i sfer pozaziemskich i w ten sposób leczyć jednostki (zarówno fizycznie, jak i psychicznie), leczyć społeczność, wpływać na naturę, przepowiadać przyszłość i wykonywać rytuały, aby zapewnić dobre polowanie.
Wiele kultur rdzennych na całym świecie praktykuje pewną formę szamanizmu, a ta tradycja uzdrawiania i duchowości może mieć co najmniej 40,000 XNUMX lat (o czym świadczy pewne malowidła jaskiniowe), ale jest prawdopodobnie o wiele starszy. Rzeczywiście, antropolog Michael Winkelman napisał o ewolucyjne zalety szamanizmu, co mogło być kluczowe dla naszego przetrwania w naszej ewolucyjnej przeszłości.
Ze względu na bogate tradycje szamanizmu w niektórych kulturach i jego skupienie na uzdrawianiu duchowym, wiele osób w przestrzeniach New Age, wellness i psychodelicznych zaczyna się nim interesować jako alternatywną metodą uzdrawiania. Szamanizm może mają wiele do nauczenia nas o tzw. „chorobach psychicznych” i jak postrzegamy i praktykujemy uzdrawianie. Jednak w poszukiwaniu tych potencjalnych korzyści ludzie mogą wpaść w kłopoty. Dzieje się tak, ponieważ istnieje wielu samozwańczych szamanów, którzy mogą się rozmnożyć ze względu na zwiększone zainteresowanie i zapotrzebowanie na szamańskie uzdrawianie. (Inne, bardziej pejoratywne określenia tych samozwańczych szamanów to plastikowi szamani, fałszywi szamani, pseudo-szamani i pozorni szamani.)
Samozwańczy szamani to ludzie, którzy nazywają siebie szamanami i promują się jako tacy, ale często nie mają żadnego związku z tradycjami lub kulturami, które twierdzą, że reprezentują. Są to ludzie bez linii szamańskiej lub szkolenia w szamanizmie. (W tradycyjnych społeczeństwach szkolenie szamańskie ma różną długość, ale zazwyczaj trwa lata; nie zostajesz szamanem po intensywnym, wielotygodniowym kursie). W niektórych przypadkach samozwańczy szamani mają pewien związek z kulturą, którą twierdzą, że reprezentują, ale inni należący do tej kultury postrzegają ich jako wykorzystujących wiedzę kulturową dla dobra ego, pieniędzy, statusu, sławy, władzy lub seksu.
Samozwańczy szaman może być zatem osobą tubylczą lub nie-tubylczą. Często używają oni atrybutów tubylczego szamanizmu (np. symboli i terminów indiańskich i amazońskich), aby sprzedawać ceremonie lub w inny sposób wspierać osobiste korzyści (np. promując swoje uduchowiony or psychodeliczny ego). Z jednej strony, odnoszenie się do siebie jako do szamana może wydawać się szczere, oparte na rozpoznaniu własnej – lub cudzego rozpoznania twojej własnej – zdolności do poruszania się w zmienionych stanach i wspierania innych w poruszaniu się w tych przestrzeniach.
Z drugiej strony, uzasadnione jest zachowanie ostrożności i sceptycyzmu wobec samookreślonego tytułu „szamana”, zwłaszcza że tytuł ten opiera się na samoocenie danej osoby, a nie na ocenie nauczyciela szamanizmu lub kultury. Wiele (zachodnich) organizacji oferuje intensywne szkolenie szamańskie, ale może ono trwać tylko kilka tygodni; istnieje więc niebezpieczeństwo, że niektórzy studenci będą identyfikować się jako szamani po ukończeniu tych kursów, pozycjonując się jako eksperci jako przewodnicy dla zmienionych stanów świadomości innych. A ta wiedza specjalistyczna może być w ogóle nieuzasadniona.
Liczba samozwańczych szamanów wzrosła wraz ze wzrostem popularności ayahuaski (i ogólniej ceremonie/odosobnienia psychodeliczne). Andrea, studentka z Limy w Peru, powiedziała: Grazia:
Kiedykolwiek ludzie słyszą, że teraz jestem Peruwiańczykiem, nie wspominają tylko o Machu Picchu, ale także o Ayahuasce. Chcą wiedzieć, czy ją przyjąłem i jak było. Zazwyczaj ich rozczarowuję, mówiąc, że nie, i mówiąc im, jak ważne jest uszanowanie ceremonii i uświadomienie sobie wagi i intensywności całego doświadczenia – co oznacza, że nie należy tego robić w USA lub Londynie z białym „neo-szamanem”. Większość nowych ośrodków odosobnień należy do cudzoziemców. W rezultacie pojawiło się wielu pseudo-szamanów – nie tylko gringos [biali cudzoziemcy], ale także Peruwiańczycy z Limy, ludzie o rdzennym pochodzeniu, a nawet ludzie ze społeczności tubylczych. Ale żaden z nich nie był przygotowany do przeprowadzenia ceremonii ani zapewnienia odpowiedniego wsparcia uczestnikom. Dekontekstualizują i modyfikują ceremonię Ayahuasca, nie tylko dlatego, że odbywa się ona poza środowiskiem, w którym rośnie roślina, ale również dlatego, że niektóre aspekty rytuału (lub nawet cały rytuał) ulegają modyfikacji, aby dopasować je do współczesnej zachodnioeuropejskiej racjonalności[e].
Czasami samozwańczy szamani z siedzibą w Europie i Ameryce Północnej używają różnych ubrań, symboli, artefaktów, muzyki, pieśni i terminów związanych z rdzennym szamanizmem, ponieważ może to zapewnić ich klientom, że są prawowitymi, kompetentnymi i godnymi zaufania osobami. Jednak nieszanowanie tych aspektów szamanizmu może być problematyczne, jak wskazuje Andrea, wśród innych obaw:
[R]ytuał i jego różne aspekty (takie jak „ícaros” lub święte pieśni śpiewane przez szamana) nie są tylko dodatkami, ale częścią uzdrawiającej „mocy”, którą zapewnia Ayahuasca. Odbywa się on również w środowisku, w którym rośnie roślina, i wspólnie ze społecznością, która odgrywa kluczową rolę w zapewnianiu niezbędnej izolacji podczas procesu uzdrawiania, co nie ma miejsca tylko podczas przyjmowania. Wszystko jest ze sobą powiązane; jedno nie może istnieć bez drugiego. Wiele osób nie ma odpowiednich informacji, nie jest dobrze przygotowanych do ceremonii i nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji, jakie może ona mieć na ich życie.
Tripsitter zauważył rozwój „psychoturystyki” (turystyki psychodelicznej) w krajach takich jak Peru, Kostaryka, Meksyk, Jamajka i Holandia. Wzrost liczby samozwańczych szamanów, którzy pojawili się w wyniku zapotrzebowania na ceremonie psychodeliczne, doprowadził do tego, że ludzie oszukany, molestowany seksualnielub doznania innych form krzywdy (i czasami tracąc życie). Fałszywi szamani (głównie mężczyźni) sprzedają początkującym użytkownikom i wrażliwym lub zdesperowanym osobom obietnicę duchowego oświecenia, lekarstwa na problemy fizyczne i psychiczne oraz osobistej transformacji. I robią to, ukrywając swoje obietnice pod płaszczykiem rdzennej mądrości uzdrawiania, wiedzy i praktyk.
Powinniśmy być zaniepokojeni wzrostem liczby samozwańczych szamanów, ponieważ, jak podkreśla Tripsitter, „Plastikowi szamani reklamują siebie i swoje usługi pomimo minimalnego przeszkolenia i często wykazują rażące lekceważenie zarówno bezpieczeństwa, jak i granic etycznych przestrzeganych przez tradycję rdzennych mieszkańców”. Ich dążenie do korzyści finansowych lub egoistycznych, w połączeniu z lekceważeniem bezpieczeństwa i etyki, sprawia, że praca z nimi jest szczególnie niebezpieczna.
Wszystko to oznacza, że trzeba być wyjątkowo ostrożnym, decydując się na udział w ceremonii/odosobnieniu psychodelicznym i pracę z kimś, kto identyfikuje się jako szaman. Napisałem kawałek dla Psychedelic Support o tym, jak identyfikować godne zaufania odosobnienia (i unikać podejrzanych), a część z tego porusza temat podejrzanych szamanów. Każdy, kto myśli o dołączeniu do odosobnienia psychodelicznego, powinien najpierw zapoznać się z szamanem (szamanami) tak dobrze, jak to możliwe. Powinieneś być przekonany, że będą oni stawiać na pierwszym miejscu Twoje bezpieczeństwo, zainteresowania, wygodę i dobre samopoczucie. Przeczytaj jak najwięcej recenzji ośrodka odosobnienia: Czy te recenzje konsekwentnie opisują szamana jako serdecznego, wykwalifikowanego i godnego zaufania? (Należy również pamiętać, że niektóre recenzje są bardziej jak referencje, żądane od uczestników przez organizatorów odosobnienia.) W artykule dla Psychedelic Support podkreślam:
Oczywiście, każdy facylitator, przewodnik lub szaman może stworzyć różowy obraz tego, kim jest i co oferuje. Oddzielenie faktów od fikcji — lub autentyczności od retoryki — może być trudne, zwłaszcza gdy ktoś w zasadzie promuje swoje usługi. W takich sytuacjach ważne jest zaufanie swojemu przeczuciu, intuicji i instynktowi. Nie ignoruj tej reakcji, jeśli czujesz się nieswojo z powodu tego, co czytasz lub widzisz. Zachowaj sceptycyzm, jeśli facylitator składa niepotwierdzone twierdzenia lub wielkie obietnice, skupia się na sprzedawaniu siebie lub wykazuje oznaki rozdmuchanego ego.
Ciekawy punkt dotyczący terminu „szaman” został poruszony w artykule na temat Rdzenne zastosowania substancji psychodelicznych, opublikowane przez BBC. W artykule napisano:
Po przestudiowaniu dokumentów na temat medycyny azteckiej, González Romero odkrył, że muzyka, szczególnie gra na bębnach, od dawna odgrywa rolę w ceremoniach psychodelicznych, ponieważ odzwierciedla bicie serca i uważa się, że wspomaga stan podobny do transu, który może ułatwiać ekspresję twórczą. Wyjaśnia, że podczas gdy powszechnie używamy słowa „szaman” do opisania praktykującego, który prowadzi te ceremonie, jest to koncepcja kolonialna. Zamiast tego termin używany przez niektóre społeczności tubylcze bezpośrednio tłumaczy się jako „ten, który śpiewa”.
Dziennikarz Mattha Busby porusza podobną kwestię w artykule dla Psychedelics.com:
W XVIII wieku zewnętrzni odkrywcy uznali praktyki syberyjskich szamanów za ciekawe. Wkrótce słowo to zaczęto stosować do osób z całej serii różnych społeczności na całym świecie, które pracowały z naturalnymi lekami (psychodelicznymi i niepsychoaktywnymi), uzdrawianiem i rytuałami. „To klasyczne kolonialne spotkanie: zachodni światopogląd zostaje skonfrontowany z czymś „innym” i zakłada się, że istnieje coś wyjątkowego, co nazywa się szamanizmem” – pisze wykładowca ekologii Andy Letcher w swojej książce Grzyb: kulturowa historia grzyba halucynogennego.
Termin „szaman” może, ze względu na swoje historyczne i kulturowe zastosowanie, zniekształcać i wąsko definiować, czym jest szamanizm. Samozwańczy szamani mogą używać tytułu „szaman”, aby projektować właśnie ten zachodni obraz szamanizmu, albo po raz pierwszy wpajając ten obraz szamanizmu uczestnikom ceremonii, albo wzmacniając jego założenia. Część tego zachodniego obrazu może obejmować, jak już zauważono, pozbawienie dziedzictwa kulturowego, mądrości, wiedzy i społeczności. Yuria Celidwen, starszy pracownik naukowy na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, stwierdza w BBC artykuł:
To nie sama cząsteczka, to większa konstelacja relacji, które są tworzone, przynosi uzdrowienie. Na Zachodzie często obserwujemy szczyt dobrego samopoczucia zaraz po pierwszym kontakcie z lekiem, ale nie jest on podtrzymywany, ponieważ nie ma zbiorowego kontekstu dla doświadczenia halucynogennego. I z tego powodu ryzykujesz stworzeniem kolejnego uzależnienia, ponieważ ludzie wciąż wracają, aby poczuć to samo poczucie magii lub cudu.
Samozwańczy szamani na Zachodzie mogą nie oferować ludziom tych kulturowych i społecznych pojemników, ograniczając w ten sposób ich zdolność do leczenia ran psychologicznych. Jeśli ktoś szuka trwałego uzdrowienia poprzez szamanizm, wymiar relacyjny i zbiorowy może być niezbędny. Jednak praktycy psychodelii, facylitatorzy i przewodnicy mogą również wziąć to pod uwagę i tym samym oferować klientom skuteczniejsze metody uzdrawiania, bez konieczności identyfikowania się jako szaman.
Choć istnieją prawdziwi szamani, którzy odprawiają ceremonie dla ludzi Zachodu, w obecnej sytuacji należy zachować ostrożność, spotykając kogoś, kto nazywa siebie szamanem.
Sam Woolf | Bloger społeczności w Chemical Collective | www.samwoolfe.com
Sam jest jednym z naszych blogerów społeczności w Chemical Collective. Jeśli chcesz dołączyć do naszego zespołu blogerów i zarabiać na pisaniu na tematy, które Cię pasjonują, skontaktuj się z Davidem za pośrednictwem poczty elektronicznej pod adresem blog@chemical-collective.com
Witamy w Kolektywie Chemicznym.
Utwórz konto, aby zdobyć 200 punktów powitalnych.
Posiadasz już konto? Zaloguj
Sprawdź nasze Blog społeczności i włącz się do rozmowy. Otrzymasz 50 x ChemCoins za każdy komentarz do limitu 250 ChemCoins łącznie.
Czy kupiłeś któryś z nasze produkty? Recenzje i raporty są bardzo ważne dla społeczności. Podziel się swoją szczerą opinią, a my nagrodzimy Cię 50 ChemCoins za każdą recenzję!
Za każdym razem, gdy zrealizujesz u nas zamówienie, za każde wydane euro otrzymasz ChemCoins.
Witamy w Kolektywie Chemicznym.
Utwórz konto, aby zdobyć 200 punktów powitalnych.
Posiadasz już konto? Zaloguj
Zarabiaj prowizję za każdym razem, gdy ktoś dokona zakupu za pośrednictwem Twojego linku.
Kiedy zostaniesz partnerem, otrzymasz unikalny link, który możesz udostępnić znajomym, obserwującym, subskrybentom lub cioci Susan.
Możesz wybrać wypłatę zarobionej prowizji raz w miesiącu lub odłożyć ją na deszczowy dzień! Zarobiona prowizja wynosi 5% całkowitej wartości zamówienia za polecenie.
Kontakt dołączyć do rodziny Chemical Collective i zostać partnerem.
podziel się swoimi troskami
Dołącz do rozmowy.