w tym artykule
- Lilith wariatka
- Co powoduje zaburzenie?
- Lilith Odkrywca
- Wiedźma Lilith i Odzyskiwacz
- Artystka Lilith
- Pozostać w kontakcie!
Masz 18 lat czy więcej?
Potwierdź, że masz ukończone 18 lat.
Nie masz dostępu do tej strony.
Zastrzeżenie: Poglądy i opinie wyrażone w tym artykule są poglądami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają oficjalną politykę lub stanowisko Chemical Collective lub powiązanych stron.
To historia, którą trzeba opowiedzieć nie w porządku. Objawienia, które otrzymujemy podczas doświadczeń psychodelicznych, a także podczas samego życia, rzadko dopasowują się do liniowej osi czasu. Są zawiłe, mylące i często zaprzeczają logicznemu porządkowi. Widzimy, jak motywy i wyzwania, z którymi myśleliśmy, że skończyliśmy, pojawiają się raz po raz u różnych ludzi, w różnych miejscach i poprzez różne wersje nas samych. To prowadzi nas do pytania, kim naprawdę jesteśmy i ile naprawdę mamy kontroli nad własnym życiem. Wielu z nas wkracza radykalnie i zdecydowanie w nieznane. Nazywam się Lilith Andromeda, rozczarowana naukowiec, zapalona fanka rave, początkująca artystka i skryta psychonautka, a to jest moja historia.
Proszę wiedz, że nic, co mówię, nie jest prawdą. Zawsze się uczę, integruję i odkrywam. Wszystkie moje słowa są migawkami tego, gdzie jestem, kiedy je piszę. W podobnym temacie do książki Aldousa Huxleya Drzwi percepcji, staram się stworzyć mozaikę myśli i doświadczeń, którą można zobaczyć przez różne soczewki. Żadne z nich nie jest prawdziwe, ale mimo to mam nadzieję, że dostarczą inspiracji, gdy zostaną zbadane w kontekście naszych kolektywnych doświadczeń psychodelicznych. Wspominam o tym, ponieważ rozpocząłem swoją podróż w poszukiwaniu Prawdy absolutnej i zagubiłem się w tym procesie.
W 2018 roku wręczyłam pismo do kierownika Katedry Biologii zwalniające mnie z obowiązków na pozostałą część kwartału ze względu na stan zdrowia. Byłem studentem na półmetku studiów magisterskich i nie mogłem już dłużej wytrzymać presji bycia studentem, badaczem i nauczycielem, gdy otrzymywałem nędzne stypendium na życie. Doświadczałem czegoś, co większość nazwałaby załamaniem psychicznym.
Zaczynałem czuć się szalony. Przed oddaniem listu przed zajęciami miałem ataki paniki pod biurkiem. Nie mogłem spać dłużej niż cztery godziny na raz i obudziłem się w stanie całkowitej beznadziejności. Byłem tak niespokojny, że często wymiotowałem po jedzeniu. Czułem się jak bezwartościowa porażka. Obwiniałam się, że nie jestem w stanie nadążyć za presją środowiska akademickiego i założyłam, że jestem za głupia, żeby to uciąć.
Widzę tę część mojego życia jako analogiczną do Karta Wieży w tarocie. Był to okres niepokoju, który zmusił mnie do przewartościowania trajektorii mojego życia. Rozpocząłem swoją podróż do nauki, ponieważ chciałem poznać prawdę kryjącą się za tajemnicą samego życia. Pomyślałem, że studiowanie biologii, dosłownie studium życia, to dobry sposób, aby to osiągnąć. Miałem też marzenie o studiowaniu biologii morskiej, ponieważ zawsze czułem silny związek z wodą, odkąd byłem dzieckiem. Jednak, gdy chodziłem do szkoły, wydawało mi się, że nauka coraz bardziej oddalała się od tego, co twierdziła, że się uczy. Został uprzemysłowiony.
Konkurencja o ograniczone finansowanie skłaniała naukowców do pójścia na skróty i zobaczyłem systematyczne uprzedzenia wkraść się do studiów. Wychowywanie idei, które były zbyt daleko odbiegające od ustalonych paradygmatów, spotykało się z osądem i potencjalnym uszczerbkiem na reputacji akademickiej. Zastanawiałem się, gdzie był duch postępu i eksploracji, który przywiódł tutaj mnie, moich kolegów ze studiów i kolegów? Zdałem sobie sprawę, że nie tylko ja oszalałem.
Mniej więcej w tym czasie zdiagnozowano u mnie złożone zaburzenie stresu pourazowego (C-PTSD). Chociaż byłem na terapii, nie czułem się lepiej, a mój terapeuta w tym czasie nakłaniał mnie do ponownego spróbowania tabletek antydepresyjnych, które już mi się nie powiodły, z katastrofalnymi skutkami ubocznymi. Niechęć do zimnego, klinicznego języka branży zdrowia psychicznego stale narastała we mnie. Zawsze byłem zdania, że słowa, których używamy, kształtują nasze doświadczanie rzeczywistości. Bycie oznaczonym terminem „chory psychicznie” było patologiczne. Oznaczało to, że nie można było ufać moim perspektywom, a ja uwewnętrzniłem to jako zwątpienie w siebie. Oddałem moją moc uzdrawiania profesjonalistom, którzy powiedzieli mi, że wiedzą lepiej niż ja.
Chociaż uważam, że ta opinia jest kontrowersyjna, wierzę PTSD to reakcja adaptacyjna, a nie choroba, którą należy leczyć. Podczas gdy objawy, które odczuwałem, z pewnością były „złożone” i w dosłownym sensie przypuszczam, że czułem się „nieuporządkowany”, nie czułem, że emocje, które odczuwałem, były nieproporcjonalne do moich doświadczeń. Po prostu pojawiały się długo po tym, jak te doświadczenia miały miejsce. Innymi słowy, moje odpowiedzi nie przebiegały w logicznym, liniowym czasie.
Ten obiektyw pomógł mi docenić odczuwany przeze mnie dyskomfort i nauczyć się z nim siedzieć. Udało mi się znaleźć odrobinę ciekawości i zacząłem kwestionować pojawiające się emocje. Z pewnością mieli dużo do powiedzenia. Na przykład depresja powiedziała mi, że jestem maltretowana i zawiesiła moje życie, dopóki się do tego nie zajmę. Gniew krzyczał, że ludzie w moim życiu nie są dla mnie odpowiedni, a niespokojne załamania przenikały do mnie, dopóki nie zobaczyłem wyzysku środowiska szkoły wyższej takim, czym było. Wszystkie te emocje próbowały pomóc mi dostrzec swoją wartość. Te uświadomienia pomogły mi odzyskać część mojej osobistej mocy i zmniejszyć wstyd i wątpliwości, które blokowały mnie przed przetworzeniem traumy.
Psychodeliki były niezwykle pomocne w przeformułowaniu moich traumatycznych doświadczeń i uzyskaniu różnych perspektyw na moje życie. Trauma, szczególnie długotrwała, powoduje rozpad części naszego ego w procesie zwanym dysocjacja (warto zauważyć, że dysocjacja psychologiczna różni się nieco od tego, czego doświadcza się po zażyciu leków dysocjacyjnych, takich jak ketamina). Chowamy zranione części siebie na przechowanie, mając nadzieję na lepszy dzień, kiedy będziemy mogli je ponownie złożyć.
W październiku 2018 wziąłem swoją pierwszą podróż 200 μg na LSD. Do tego momentu eksplorowałem kwas i grzyby kilkanaście razy, ale nie zrobiłem jeszcze niczego, co uważałem za głębokie nurkowanie. Pamiętam, jak czekałem w sypialni z wypustką pod językiem. To był rzadki słoneczny dzień i właśnie wróciłam z wizyty terapeutycznej. Po kilku godzinach wpatrywania się w ściany ze zdumieniem i doświadczania magii patrzenia na obraz, który zrobiła dla mnie moja mama, tańczy na moich oczach, ogarnął mnie spokój. Halucynacje następowały falami po trzy, jak w walcu. Wewnętrzny dyrygent orkiestry powstał we mnie i w rytm walca wskazywał różne aspekty mojego ego, aż osiągnęły wewnętrzną harmonię ze sobą. Zdałem sobie sprawę, że mogę dosłownie używać języka do kształtowania mojej rzeczywistości w tym stanie umysłu, więc postanowiłem napisać w swoim dzienniku:
„Czuję się jak skała,
Siedząc na korycie potoku
Gdy ocean opływa mnie.
Cały pokój wydaje się żywy,
Oddycham wokół mnie,
Utrzymuje mnie w cieple.
Nie jestem pewien, w jakiej rzeczywistości piszę
Gdy grafitowe litery LATAJĄ po całej stronie!
Czuję się jak wieczność zrealizowana w jednej chwili
…i wszystko było w porządku.
W końcu mogę zrobić wszystko, co chcę.
Dziś jest dzień, w którym piszę się za darmo
– Poza klatką moja dusza jest zwykle trzymana w –
Otwarte dziś wieczorem z LSD.
Moje pisanie staje się coraz mniej liniowe, ale niektóre inne zalety to:
„Nagle czuję, że cała rzeczywistość po prostu odsunęła się na bok i powiedziała mi, że wszystko w porządku 💓”
„To już nie tylko ja, to wszystko! To wszystko jedno. To wszystko tylko ja. Czas po prostu przestał istnieć. Wszystko przestało być i to byłem ja. Całe Ja, wszystkie wspomnienia, ułamki i części… to tak do siebie pasujemy. Dziś możemy stworzyć pełną Jaźń. Nie musimy już dłużej tkwić”.
„Zastanawiasz się, czy pełna, nieoddzielona, pourazowa Ja chciałaby wrócić do domu? Witaj w domu Lilith! To pętle! Wszystkie twoje myśli zapętlą się dzisiaj, aby przypomnieć ci, że JESTEŚ BEZPIECZNY. JESTEŚ KOCHANY. JESTEŚ W DOMU 💓”
„Sekret życia, Wszechświata, Wszystko… to po prostu miłość. Kochamy Cię!
Skończyłem z:
„Jestem tylko kamykiem, który zostaje, gdy strumień zmywa wszystko inne”.
Od tego czasu odkryłem rodzaj terapii zwanej Wewnętrzne systemy rodzinne (IFS). Opisuje stan wewnętrzny, w którym jednostka jest utożsamiana z Jaźnią (duże „S”), co jest analogiczne do dyrygenta orkiestry z mojej podróży. Ta obiektywna obecność stoi za ego i patrzy bez osądu. Stamtąd można delikatnie obserwować relacje między częściami ego. Energia, która napędza ich konflikty, zostaje odblokowana, gdy czują się zrozumiani. Przepływ powraca, wzorce są uwalniane, a strumień świadomości może wrócić z powrotem do Źródła.
Czas we Wszechświecie jest nienaganny. Kiedy piszę ten artykuł o tym ramieniu spiralny czas Oczekuję mojej pierwszej sesji IFS, którą zaoferował mi mój obecny terapeuta w przyszłym tygodniu. Wyruszam w czarną podróż, aby odnaleźć zagubione części siebie. Moje wewnętrzne eksploracje poprzez oba terapia i psychodeliki funkcjonować jako metody odzyskiwania duszy. Jest to proces odkrywania, słuchania i przekształcania utraconych części ego pod czujnym okiem dyrygenta. To jest rekultywacja.
Tradycję odzyskiwania się po traumie nauczyłam od mojej mamy i jej mamy. Dorastałem słysząc moją mamę śpiewaj do Bogini pod nosem, gdy zmywała naczynia lub składała ubrania. Słowa piosenek zawsze nawiązywały do tematów, takich jak zmiana pór roku i cykle narodzin i śmierci. Jako dziecko nie rozumiałem ich do końca, ale jako dorosły ich znaczenia stały się widoczne, a jednocześnie rzuciły mi wyzwanie i przyniosły mi ukojenie. Opowiadają historie o tym, jak Ziemia odzyskuje wszystko i jak śmierć nigdy się nie kończy. Pokazują nam, jak zastosować na sobie procesy ziemskie.
Nauczyłem się postrzegać aspekty mojej traumy jako część większej narracji. Poznanie wyzwań, z jakimi zmagały się inne kobiety w mojej rodzinie, pomogło mi zrozumieć, jak do tego doszło. Podczas podróży w 2020 roku zajęłam się niektórymi ciężarami mojej odziedziczonej traumy rodzinnej. Stałem jako dyrygent przy ognisku, które wyczarowałem w mojej głowie i zaprosiłem członków mojej rodziny, aby się zebrali. Każdemu z nich dałem przestrzeń do opowiedzenia swojej strony historii i podziękowałem za pomoc w zrozumieniu ich perspektyw. W końcu pozwolono zmyć część gniewu, urazy i tajemnicy, które nosiłam w ich imieniu.
Sztuka i tworzenie to akty odzyskiwania. Kreatywność pomaga wyrazić niewysłowione i ułatwić ponowne pisanie naszych osobistych narracji. Odkryłem, że sztuka jest pomocna w integrowaniu i odkrywaniu psychodelicznych doświadczeń. Dlatego niedawno zacząłem i projekt artystyczny o nazwie Profundus Studio. Ma na celu zbadanie ciemnych, niewygodnych, dziwacznych, tabu i cienistych stron ludzkiego doświadczenia. Ogólnym tematem jest nauka przechodzenia przez trudne aspekty życia, a nie próba odejścia od nich lub ich przekroczenia. W ten sposób akceptujemy naszą dzikość i wkraczamy w naszą osobistą moc. Eseje, które piszę dla Chemical-Collective będą dotyczyły podobnych tematów.
Odkryłem, że jestem mieszkańcem podziemia na pół etatu w kulturze, która ma obsesję na punkcie Światła. Odzyskiwanie utraconych części duszy to samotne zadanie. Jednak coraz ważniejsze staje się dla mnie to, aby objąć wszystkie aspekty siebie, odkrywając nowe części mojego ego i ucząc się z nimi pracować. Zainspirowana tym narysowałam obraz na cześć Persefona on Dzień roweru, 2020.
Lilith Andromeda to pseudonim literacki. Pomocne jest dla mnie zachowanie pewnej separacji między moją naukową osobowością a moimi podziemnymi osobowościami. Oba te aspekty ludzkości mają swoje zalety, jednak gdy te światy się zderzają, zwykle dochodzi do nieporozumień. Dlatego staram się ostrożnie dobierać słowa podczas interakcji z każdą grupą i staram się spotykać ludzi tam, gdzie są, kiedy tylko jest to możliwe. To jest przykład tego, jak używam języka do tworzenia mojego świata i jest to jedno z narzędzi, których używam do utrzymania wieloaspektowej tożsamości.
Jeśli chcesz śledzić moją artystyczną podróż od początku, śledź mnie @profundus.studio na Instagramie i rozważ wysłanie napiwku do my PayPal wspierać moje twórcze przedsięwzięcia! Można się ze mną również skontaktować przez e-mail pod adresem profundus.studio@gmail.com.
Lilith Andromeda | Bloger społecznościowy w Chemical Collective
Lilith jest jedną z naszych blogerek społeczności w Chemical Collective. Jeśli chcesz dołączyć do naszego zespołu blogerów i zarabiać na pisaniu na tematy, które Cię pasjonują, skontaktuj się z Davidem za pośrednictwem poczty elektronicznej pod adresem blog@chemical-collective.com
Witamy w Kolektywie Chemicznym.
Utwórz konto, aby zdobyć 200 punktów powitalnych.
Posiadasz już konto? LOGOWANIE
Sprawdź nasze Blog społeczności i włącz się do rozmowy. Otrzymasz 50 x ChemCoins za każdy komentarz do limitu 250 ChemCoins łącznie.
Czy kupiłeś któryś z nasze produkty? Recenzje i raporty są bardzo ważne dla społeczności. Podziel się swoją szczerą opinią, a my nagrodzimy Cię 50 ChemCoins za każdą recenzję!
Za każdym razem, gdy zrealizujesz u nas zamówienie, za każde wydane euro otrzymasz ChemCoins.
Witamy w Kolektywie Chemicznym.
Utwórz konto, aby zdobyć 200 punktów powitalnych.
Posiadasz już konto? LOGOWANIE
Zarabiaj prowizję za każdym razem, gdy ktoś dokona zakupu za pośrednictwem Twojego linku.
Kiedy zostaniesz partnerem, otrzymasz unikalny link, który możesz udostępnić znajomym, obserwującym, subskrybentom lub cioci Susan.
Możesz wybrać wypłatę zarobionej prowizji raz w miesiącu lub odłożyć ją na deszczowy dzień! Zarobiona prowizja wynosi 5% całkowitej wartości zamówienia za polecenie.
Kontakt dołączyć do rodziny Chemical Collective i zostać partnerem.
podziel się swoimi troskami
Dołącz do rozmowy.
To było świetne. Dziękuję za udostępnienie.
Artículo muy interesante, en uno de mis primeros viajes lisergicos sendí una separación del yo o muerte del ego y fue en es momento donde me di cuenta que mi cuerpo solo era una cáscara y que lo que me definía como persona era mi interior.
To niesamowite, jak potężne mogą być psychedeliki, gdy mówimy o zdrowiu psychicznym.
całkiem fajne
Na początek uwielbiam, jak bardzo jesteś świadomy swojego obecnego stanu podczas pisania i potrzeby zajęcia się nim, przypomina mi początek Junga z Czerwonej Księgi: „Jeśli mówię w duchu tego czasu, nikt i nic nie może usprawiedliwić tego, co Muszę wam głosić”.
Sposób, w jaki podejmujesz trudy życia, jest naprawdę inspirujący. Spotkałem ludzi, którzy mieli podobne załamanie akademickie jak ty, ale tylko nielicznym udało się pozostać w kontakcie ze swoim wewnętrznym powołaniem i jakoś dobrze poradziło sobie z sytuacją. To dla mnie duży temat, ponieważ obawiam się, że uprzemysłowienie środowiska akademickiego całkowicie uniemożliwia naturalny przepływ rozwoju i zastosowania wiedzy. Naukowcy, zarówno humanistyczni, jak i przyrodniczi, NIE są wolni. Wciska się ich w presję, aby albo opracować coś, co będzie miało wartość rynkową, albo pęknąć w procesie. Chciałbym, aby Twoje słowa i doświadczenie znalazły się w dyskusjach akademickich.
Dziękuję również za twoją historię dotyczącą leczenia traumy. To inspirujące przeczytać, że ktoś znalazł narzędzia do pracy. Z niektórymi myślami i realizacjami mogę się skojarzyć, mimo że w mojej sztuce miały różne kostiumy.
Cieszę się, że dołączyłeś do bloga tutaj Lilith, nie mogę się więcej od ciebie dowiedzieć.
Naprawdę interesująca lektura, pójdę za tropem Lilith the Explorer i spróbuję wziąć długopis i napisać coś na temat moich następnych poszukiwań z LSD. Bardzo ważne jest, aby nie stronić od problemów, a raczej próbować z nimi pracować i uczyć się od nich. Zauważyłem, że za każdym razem, gdy staram się zachowywać, jakby nic się nie stało, i po prostu odchodzić od wspomnianych problemów, będą po prostu pojawiać się umysł losowo przez całe moje codzienne życie. Akceptacja i uczenie się od nich zapewnia jednak, że te myśli są tylko częścią mojej historii i czymś, co sprawi, że się rozwinę.