Witamy w
Chemical Collective

Masz 18 lat czy więcej?

Potwierdź, że masz ukończone 18 lat.

Nie masz dostępu do tej strony.

ikona informacji 100 euro dla kraju (NL, CZ, DE) 125 euro dla reszty UE

Bezpłatna wysyłka powyżej 50 € i bezpłatna śledzona wysyłka powyżej 100 €

Przyjazna obsługa klienta dostępna od 9:5 do XNUMX:XNUMX od poniedziałku do piątku

Bezpłatna wysyłka powyżej 50 € i bezpłatna śledzona wysyłka powyżej 100 €

Przyjazna obsługa klienta dostępna od 9:5 do XNUMX:XNUMX od poniedziałku do piątku

Koszyk

Twój koszyk jest pusty

Psychodeliki jako chemikalia oszustów

oszust
w tym artykule
  • Wprowadzenie
  • Esencja oszusta
  • Chemia oszustów
  • Final Thoughts

Zastrzeżenie: Poglądy i opinie wyrażone w tym artykule są poglądami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają oficjalną politykę lub stanowisko Chemical Collective lub jakichkolwiek stowarzyszonych stron.

Wprowadzenie

Istnieje wiele sposobów definiowania i konceptualizacji psychodelików. Na przykład, te substancje chemiczne mogą być określane jako leki roślinne or enteogeny, w oparciu o ich zdolność do generowania odpowiednio doświadczeń uzdrawiających lub duchowych. Aztekowie dzwonili meksykańska psilocybe (gatunek grzyba psychodelicznego) teonanacatl, co w azteckim języku nahuatl oznacza „boski grzyb” lub „ciało bogów”.

Chociaż alternatywne terminy określające psychedeliki są użyteczne, często oddają one jedynie aspekt doświadczenia psychedelicznego (w końcu psychedeliki nie zawsze leczą, ale mogą też zaszkodzić i nie zawsze wywołują poczucie świętości lub boskości). To dlatego wielu psychonautów nie uważa terminów takich jak medycyna roślinna czy enteogen za atrakcyjne lub osobiste. Termin psychodeliczny, co oznacza „manifestowanie umysłu”, jest bardziej ogólnym terminem, który może obejmować wiele aspektów i możliwości doświadczenia psychedelicznego.

Jednakże, biorąc pod uwagę użyteczność posiadania innych terminów w leksykonie psychedelicznym, chciałbym zaproponować dodatkowy: chemikalia oszustów.

Wierzę, że wiele efektów działania psychedelików znajduje oddźwięk w archetypie oszusta (ogólnym wzorcu ludzkiej psychiki, który nieustannie wyraża się w ludzkich mitach, opowieściach, książkach, filmach i zachowaniach). Chciałbym szczegółowo opisać, gdzie moim zdaniem leżą te podobieństwa. Najpierw jednak konieczny jest opis archetypu oszusta.

Esencja oszusta

Szwajcarski psycholog Carl Jung w swoim eseju opisał archetyp oszusta – starożytny, wrodzony wzór istniejący w ludzkiej nieświadomości „O psychologii postaci oszusta”. Od tego czasu wiele jego opisów uznano za istotne dla natury oszusta. Ta postać jest przedstawiana na niezliczone sposoby w kulturach na całym świecie, ale często leżą u jej podstaw pewne cechy. Na przykład Jung stwierdza: „Zdolność do zmiany kształtu wydaje się… jedną z jego cech”, łącznie z przyjmowaniem postaci zwierzęcia. Rzeczywiście, wielu oszustów z rdzennych mitów i tradycji religijnych to zmiennokształtni i przyjmują formy zwierzęce, takie jak królik, kruk, lis, wąż czy kojot.

Figurki oszustów mogą zmieniać się między postaciami ludzkimi i zwierzęcymi. Ale mogą też być teriantrop, co oznacza, że ​​mają cechy zarówno ludzkie, jak i zwierzęce. Na przykład Shahmaran to postać oszusta w starożytnym perskim folklorze, której górna połowa przedstawiała kobietę, a dolna połowa przedstawiała węża. Jednak nawet jeśli postacie oszustów pojawiają się tylko fizycznie w postaci zwierzęcej, nadal mogą mieć cechy ludzkie, takie jak inteligencja, mądrość i zdolność komunikowania się, a także zdolności nadprzyrodzone lub magiczne, które świadczą o ich boskim statusie. Jako przykład Jung wskazuje cechy starożytnego rzymskiego boga Merkurego (lub Merkurego):

Ciekawą kombinację typowych motywów oszustów można znaleźć w alchemicznej postaci Merkurego; na przykład jego zamiłowanie do przebiegłych dowcipów i złośliwych dowcipów, jego moc zmiennokształtnego, jego podwójna natura – w połowie zwierzęca, w połowie boska, narażenie na wszelkiego rodzaju tortury i – co nie mniej ważne – jego podobieństwo do postaci wybawiciel.

Oszuści są dowcipni i paradoksalni (np. zarówno głupi, jak i mądrzy, zwierzęcy i boscy, zwierzęcy i ludzki, podludzki i nadludzki, wichrzyciel i zbawiciel, złośliwy i życzliwy, i tak dalej, i tak dalej). Jung nawiązuje także do „dziwnych zwyczajów kościelnych opartych na wspomnieniach starożytnych saturnaliów”, które obowiązywały we wczesnym średniowieczu (Saturnalia to starożytne rzymskie pogańskie święto ku czci rolniczego boga Saturna). Jednym z przykładów był Święto głupców, gdzie role i hierarchie zostały odwrócone: ludzie o niższym statusie udawali papieży i królów.

Te uroczystości – te przerwy w sztywności i ograniczeniach zwykłego życia religijnego – obejmowały radowanie się, picie, śpiewanie, taniec, żarty, sprośne żarty, odgrywanie ról, przebieranie się, przebieranie się i ogólnie dzikie i szalone zachowanie. Jung pisze, że „starszy poziom świadomości mógłby pozwolić sobie na rozerwanie się przy tej szczęśliwej okazji z całą dzikością, lubieżnością i nieodpowiedzialnością pogaństwa. Wydaje się, że te ceremonie, które wciąż ukazują ducha oszusta w jego pierwotnej formie, wymarły na początku XVI wieku. On kontynuuje:

W łotrzykowskich opowieściach, karnawałach i hulankach, świętych i magicznych obrzędach, religijnych lękach i uniesieniach człowieka, ten widmo oszusta nawiedza mitologię wszystkich wieków, czasem w zupełnie jednoznacznej formie, czasem w dziwnie modulowanej postaci. On jest oczywiście „psychologemem”, archetypową strukturą psychiczną skrajnej starożytności. W swej najjaśniejszej postaci jest wierną kopią absolutnie niezróżnicowanej świadomości ludzkiej, odpowiadającej psychice, która ledwo opuściła poziom zwierzęcy.

Jung wierzy, że oszust reprezentuje „podstawowy etap świadomości”. Trickster to postać impulsywna, charakteryzująca się radością teraźniejszości oraz chęcią zabawy, żartowania i rozśmieszania innych. Jednak niepohamowana energia i zachowanie oszusta mogą również powodować dyskomfort i zmartwienie u innych. Oszuści nie zawsze przyjmują rolę twórcy rozkoszy. Jako psotnicy potrafią także zakłócać porządek społeczny i kulturowy, a także denerwować innych swoimi żartami i żartami.

Ostatecznie jednak cecha oszustów polegająca na „przekraczaniu granic” odgrywa ważną rolę: może rzucić wyzwanie zwyczajowym normom i moralności, ujawnić słabości i niemoralność innych oraz pokazać nam, jakie inne sposoby bycia są możliwe. Jung argumentuje także, że istota oszusta manifestuje się poza sferą mitu i wiąże tę postać z koncepcją cień (nieświadomy aspekt nas samych, który zawiera cechy i uczucia, których nie akceptujemy i dlatego tłumimy):

Motyw oszusta nie pojawia się tylko w swojej pierwotnej formie, ale pojawia się tak samo naiwnie i autentycznie u niczego niepodejrzewającego współczesnego człowieka – ilekroć faktycznie czuje się on zdany na łaskę irytujących „wypadków”, które z pozornie złośliwych intencji udaremniają jego wolę i działania. Następnie mówi o „hoodoo” i „ginxach” lub o „złośliwości obiektu”. Tutaj oszust jest reprezentowany przez przeciwności w nieświadomości, a w niektórych przypadkach przez rodzaj drugiej osobowości, o charakterze dziecinnym i podrzędnym, podobnie jak osobowości, które ogłaszają się na seansach spirytystycznych i powodują wszystkie te niewysłowione dziecinne zjawiska, tak typowe dla poltergeistów . Myślę, że znalazłem odpowiednie oznaczenie dla tego składnika charakteru, kiedy nazwałem go cień. Na poziomie cywilizowanym jest to traktowane jako osobista „gafa”, „wpadka”, „faux pas” itp., które następnie są uznawane za wady świadomej osobowości. Nie jesteśmy już świadomi, że w zwyczajach karnawałowych i tym podobnych istnieją pozostałości zbiorowej postaci cienia, które dowodzą, że cień osobowy jest po części potomkiem numinotycznej postaci zbiorowej. Ta zbiorowa postać stopniowo rozpada się pod wpływem cywilizacji, pozostawiając trudne do rozpoznania ślady w folklorze. Ale główna jego część ulega personalizacji i staje się przedmiotem osobistej odpowiedzialności.

Oszust pojawia się zatem także wtedy, gdy narzekamy, że los płata nam figle. Ludzkie doświadczenie dojrzało do komedii, a naszą nieudolność, wpadki, wpadki i starcia z losem można porównać do rzeczywistości (jako oszusta) robiącego nam żarty. Kiedy rzeczywistość i nasze życie jawią się jako żart, sięgamy do archetypu oszusta: poczucia, że ​​żyjemy w świecie rządzonym przez nieporządek, który zostawia nas z twarzą w błocie. Oszuści zamieniają rzeczywistość w komedie, które nadają się do zabawy i śmiechu – ale tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi traktować życie i siebie mniej poważnie.

Jung podkreśla, że ​​natura oszusta jest prymitywna; w rzeczywistości zauważa, że ​​jego „główną i najbardziej niepokojącą cechą jest utrata przytomności”. Chociaż oszust jest boską istotą o przebiegłości i nadludzkich zdolnościach, Jung twierdzi, że „jest pod wieloma względami głupszy od zwierząt i wpada w jedną absurdalną tarapatę po drugiej”. Dodaje: „Chociaż tak naprawdę nie jest zły, najstraszniejsze rzeczy robi z czystej nieświadomości”. Dlatego często uważa się, że oszustami są oszuści Głupcy. Ale oni są boskimi i pomocnymi głupcami. Mogą zachowywać się irracjonalnie, nieświadomie i niezdarnie, ale postacie te często pojawiają się w mitach jako bogowie stwórcy (np. Hueveane w mitologiach Pedi i Venda) oraz jako mądrzy nauczyciele (np. Kojot i Raven w mitologiach rdzennych Amerykanów). Jung pisze:

Postać [mitologiczna] działa, bo skrycie uczestniczy w psychice obserwatora i pojawia się jako jej odbicie, choć nie jest za takie rozpoznawana. Jest oddzielona od jego świadomości i w związku z tym zachowuje się jak autonomiczna osobowość. Oszust jest zbiorową postacią cienia, uosobieniem wszystkich niższych cech charakteru w Iosoby.

Ale poprzez konfrontacje z postacią oszusta, które mogą być równoznaczne z konfrontacją z naszym cieniem, możemy się wiele nauczyć. Rozumiejąc nieszczęścia i nieszczęścia spowodowane przez postać oszusta, możemy zintegrować nasze bardziej mroczne aspekty, czyniąc w ten sposób nieświadomość świadomą (jest to proces, który Jung nazywa indywidualizacja, co prowadzi do pełni lub równowagi umysłu). To połączenie naszych różnych części jest formą uzdrowienia. Oszust jest zatem nie tylko zwiastunem kłopotów, ale także zwiastunem światła.

Chemia oszustów

Teraz chciałbym powiązać różne aspekty archetypu oszusta z działaniem psychedelików. Zacznijmy od zmiany kształtu. Nierzadko zdarza się, że psychonauci zmieniają kształt pod wpływem psychodelików. Transformacja w zwierzęta inne niż ludzie jest szczególnie powszechne, coś, co wielu szamanów i użytkowników psychodelików zgłasza po wypiciu ayahuaski.

Psychodeliki mają dziwną zdolność wywoływania stanów teriantropicznych (kiedy ktoś doświadcza siebie jako hybrydy ludzko-zwierzęcej). W zmienionym stanie świadomości ktoś może doświadczyć siebie jako kota lub węża, pod pewnymi względami zarówno ludzi, jak i zwierząt pod innymi względami. Ten stan teriantropijny może być wizjonerski i somatyczny, w sensie przyjmowania cech cielesnych i behawioralnych zwierzęcia innego niż człowiek. Można również mieć poczucie ucieleśnienia psychologicznych lub emocjonalnych cech tego zwierzęcia (być może odzwierciedlając i symbolizując w cieniu emocje, takie jak pożądanie i agresja).

Podobnie jak typowe postacie oszustów, psychodeliki mogą wywoływać doświadczenia zmiany kształtu: jest to archetyp oszusta, który manifestuje się na poziomie trzewnym. Co więcej, związki te – wraz ze zmianą kształtu – mogą wywoływać uczucia nadludzkich lub nadprzyrodzonych zdolności, które mogą obejmować doświadczenia telepatii, jasnowidzenia, wszechwiedzy, podróży w czasie i boskich mocy twórczych. Można mieć poczucie bycia boskim (lub uświadomienia sobie swojej boskości). Jednakże, podobnie jak w przypadku postaci oszustów, takich jak Mercurius, można czuć się zarówno człowiekiem, jak i bogiem.

Innym częstym aspektem doświadczenia psychedelicznego, podobnego do tego, jakie występuje u oszusta, jest paradoksalność: stany pozornie absurdalne lub sprzeczne. Filozof Walter Stace utrzymywał, że paradoksalność jest istotną cechą doznań mistycznych, które psychodeliki mogą łatwo i niezawodnie wywołać. Jednoczące doświadczenie mistyczne – jedność, czyli poczucie zjednoczenia z czymś większym od siebie (np. wszechświatem lub boską świadomością) – często skutkuje paradoksalnymi uczuciami. W tym zjednoczonym stanie ktoś może czuć, że jest jednocześnie „wszystkim i niczym” lub że jest jednocześnie „nigdzie i wszędzie”. To poczucie paradoksu może towarzyszyć innym stanom psychodelicznym, takim jak poczucie bycia jednocześnie człowiekiem i boskością.

Jeśli świąteczne uroczystości w średniowieczu, takie jak Święto Głupców, można postrzegać jako odzwierciedlenie archetypu oszusta, to tak samo może być z dziką i niepohamowaną mentalnością wywoływaną przez psychodeliki. Związki te mogą pomóc nam pozbyć się mentalnych kajdan i przywiązania do norm i oczekiwań kulturowych. Mogą prowadzić do świątecznej, uroczystej, radosnej i beztroskiej postawy o charakterze dionizyjskim. Jest to stan upojenia teraźniejszego, szaleństwa i ekstazy. Podobnie jak postawa uczestników dionizyjskich, Saturnaliów czy średniowiecznych uroczystości, psychodeliczny sposób myślenia może prowadzić do tańca, żartów, zabawy, przebierania się, aktywności seksualnej, zwiększonej więzi z innymi i wolności od ograniczeń społecznych. Nic więc dziwnego, że festiwale psychodeliczne wiążą się z tego rodzaju aktywnością. Świąteczna atmosfera, wzmocniona psychodelikami, prowadzi do przejawów bardzo podstępnych zachowań.

Nie jestem pewien, czy chciałbym używać terminu „prymitywny” do opisania stanu umysłu oszusta, jaki mogą wywołać psychodeliki. Chociaż ten sposób myślenia może wydawać się pierwotny, zwierzęcy i instynktowny, charakteryzujący się nadmiarem nieświadomych popędów, nie chciałbym nazwać tej mentalności „głupszą” niż zwierzęca, jak to zrobił Jung. „Prymitywny”, „nieświadomość”, „prymitywny”, „poziom zwierzęcy” i „podludzki” niosą ze sobą pewne negatywne konotacje. Psychodeliczny sposób myślenia może wydawać się dziki i pierwotny, ale to nie znaczy, że należy go interpretować jako niebezpieczny lub czysto zwierzęcy.

Zamiast tego twierdzę, że mentalność oszusta jest wyraźnie ludzka. W rzeczywistości może nas skontaktować z tym, co w zasadzie ludzkie, a nie z tym, co w zasadzie nie-ludzkie. Jest to tendencja do świętowania, świętowania, upojenia, psot i humoru. Można argumentować przeciwnie, że niektóre zwierzęta inne niż ludzie angażują się w podobne zachowania, takie jak zabawa, humor, śmiech i samoodurzenie. Jednak te zachowania nie są tego rodzaju i w takim stopniu, jak obserwowane u ludzi. W końcu tylko ludzie potrafią wyrazić oszusta w opowieściach i rytuałach, co pokazuje, jak ważny jest ten archetyp w naszym życiu.

Jak wspomniano wcześniej, figurki oszustów to zakłócacze i przekraczacze granic. Łamią zasady fizyczne, społeczne i kulturowe. Dzieje się tak w mitach na całym świecie, podczas wywrotowych uroczystości i podczas rytuałów (rola pełniona przez klaunów, bufonów i błaznów w różnych kulturach). Psychodeliki na kilka sposobów również zakłócają i przekraczają granice.

Po pierwsze, na poziomie neurobiologicznym generują chaotyczną i nieprzewidywalną aktywność w mózgu. Robin Carhart-Harris i inni badacze psychodelików zaproponowali „hipoteza mózgu entropicznego”, który stwierdza, że ​​entropia (lub zaburzenie) wzrasta w mózgu w następstwie użycia psychedelików, co jest powiązane z bogactwem stanów psychedelicznych i towarzyszącymi im korzyściami terapeutycznymi. Hipoteza wysuwa bardziej ogólną koncepcję, że jakość świadomych stanów zależy od poziomu entropii mózgu (np. depresja jest powiązana z niską entropią – lub wysoce uporządkowanym – stanem mózgu, podczas gdy psychoza jest związana z wysoką entropią – lub wysoce nieuporządkowanym – stan mózgu). Carharta-Harrisa i innych badaczy potwierdził tę hipotezę danymi z obrazowania mózgu kiedy pierwotnie zaproponowano go w 2014 r.

Co ciekawe, autorzy artykułu z 2014 roku stwierdzają: „Stan psychodeliczny jest uważany za przykład prymitywnego lub pierwotnego stanu świadomości, który poprzedzał rozwój współczesnej, dorosłej, ludzkiej, normalnej świadomości na jawie”. To bardzo pokrywa się z analizą Junga dotyczącą poziomu świadomości oszusta. Wysoce nieuporządkowana i elastyczna aktywność mózgu wywoływana przez psychedeliki jest również powiązana z dziecięcym zadziwieniem: stanem ciekawości, radości skupionej na teraźniejszości i zawrotu głowy w obliczu świata, który wydaje się nowatorski i niezwykły. Psychodeliki również działają jak chemikalia oszustów, ponieważ wprowadzają nas w bardziej dziecięcy, głupi i zabawny stan umysłu, czego często przykładem są postacie oszustów. 

Jednak na tym nie kończą się psychodeliczne zakłócenia w mózgu: związki te są również powiązane z zakłóceniami w wielu aspektach życia: osobowości, postawach, przekonaniach, światopoglądach, wartościach, stylu życia, normach i kulturze. Ścisły związek między psychodelikami i licznik-kultura pokazuje, jak destrukcyjne i wywrotowe mogą być te związki. Oszuści przeciwstawiają się władzy i status quo – do czego prowadzi także używanie psychodelików wzrost otwartości cechy osobowości, którego aspektem jest tendencja do kwestionowania autorytetów. Psychodeliczny guru Timothy Leary – często nazywany oszustem ze względu na jego łobuzerstwo i prowokacyjny styl – propagował następującą mantrę: „Myśl samodzielnie i kwestionuj autorytety”.

Podobnie jak figurki oszustów, psychodeliki mogą wyrwać nas z komfortu normalności, oferując doświadczenia, które podważają nasze przekonania na temat nas samych i społeczeństwa, w którym żyjemy. Podobnie jak lekceważący oszustowie, psychodeliki mogą sprawić, że nasze przekonania, role, tożsamość i zwyczaje staną się widoczne głupie i arbitralne. Być może zrozumiemy, jak ważne jest bycie zrelaksowanym i elastycznym, a nie poważnym i sztywnym.

Następnie odkrywamy, że psychodeliki ujawniają naszą bezczelną i humorystyczną stronę. Całkiem niezawodnie, psychodeliki poprawiają humor: rzeczy, których doświadczamy lub o których myślimy w zmienionym stanie, stają się tak zabawne, śmieszne i absurdalne, że prowadzą do niekontrolowanych napadów śmiechu. Podobnie jak rytualni klauni niektórych plemion indiańskich, psychodeliki leczą nas poprzez humor i śmiech. Co więcej, poprzez integrację i wzrost kreatywności i otwartości po użyciu psychedelików, ten komediowy sposób bycia może przetrwać doświadczenie psychedeliczne. Tego rodzaju doświadczenie może zmienić naszą osobowość i światopogląd w taki sposób, że na wszystkie aspekty rzeczywistości – od nas samych po wszechświat jako całość – można spojrzeć przez pryzmat archetypu oszusta. Inaczej mówiąc, wszystko nadaje się do komedii.

Wreszcie, w doświadczeniu psychedelicznym mogą pojawić się istoty-oszuści, co na to wygląda szczególnie powszechne w przypadku DMT, chociaż bystre, złośliwe i zabawne istoty mogą pojawiać się w krainach powiązanych z innymi związkami. Skłonność psychedelików do wywoływania wizji elfów, gnomów, małych ludzików, klaunów, błaznów i innych istot o cechach przypominających oszustów można postrzegać jako kolejny dowód na to, że cechy te są głęboko zakorzenione w ludzkiej psychice i proszą się o wyrażenie po stłumieniu przez siły cywilizacyjne. Archetyp oszusta może później objawiać się w snach i dziełach twórczych, ale potężny efekt psychodelików manifestujący umysł oznacza, że ​​może on pojawić się w naszej świadomości z wielką szybkością i intensywnością.

Bardziej złośliwe, dokuczające i kpiące istoty spotykane w światach psychodelicznych mogą być postrzegane jako wyraźne reprezentacje cienia. Ich pojawienie się może być oznaką, że ukrywamy przed czymś, co postrzegamy jako gorsze, złe lub nie do przyjęcia. Jeśli nie zajmiemy się tym, nie będziemy w stanie osiągnąć indywiduacji (integracji naszych różnych części). Zatem aspekty cienia pojawią się jako autonomiczne osobowości lub istoty (złośliwi oszuści), które wydają się istnieć oddzielnie od nas. Jednak według światopoglądu Junga te pozornie autonomiczne istoty są w rzeczywistości częściami naszej psychiki, które musimy zintegrować.

Final Thoughts

Idea psychedelików jako oszukańczych substancji chemicznych nie ma na celu zastąpienia innych terminów, takich jak medycyna czy enteogen; ma je uzupełnić, a także wprowadzić nowe ramy myślenia o efektach psychodelicznych. Oczywiście sam termin psychodeliczny jest na tyle szeroki i wszechobejmujący, że obejmuje niezliczone subiektywne skutki, jakie może wywołać związek psychodeliczny. Myślę jednak, że używając bardziej szczegółowego pojęcia, takiego jak substancja chemiczna-trickster, możemy zacząć interpretować aspekty tego doświadczenia – te, które opisałem – w sposób, który sprzyja rozwojowi osobistemu i uzdrowieniu. Tak jak terminy medycyna i enteogen mogą zachęcać do bardziej terapeutycznego i duchowego związku z psychedelikami, termin „trickster Chemical” może również pomóc jednostkom odkryć bogatsze poziomy znaczeń i mądrości.

Sam Woolf | Bloger społeczności w Chemical Collective | www.samwoolfe.com

Sam jest jednym z naszych blogerów społeczności w Chemical Collective. Jeśli chcesz dołączyć do naszego zespołu blogerów i zarabiać na pisaniu na tematy, które Cię pasjonują, skontaktuj się z Davidem za pośrednictwem poczty elektronicznej pod adresem blog@chemical-collective.com

podziel się swoimi troskami

Dołącz do rozmowy.

0 0 głosów
Ocena

3 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Niasee
5 miesięcy temu

Bardzo świetny artykuł, dziękuję za ten wpis!

Dioniza
5 miesięcy temu

Świetny artykuł i taki inny niż inne. Ciekawi mnie analiza tego samego typu dla psychedelików w zależności od Adlera, Freuda czy Vilhema Raicha, teorie dotyczące ludzkiego umysłu oraz tego, jak działamy świadomie i nieświadomie (także mentalnie, jak nas zmieniają). I, Lacan, oczywiście, zapomniałem dodać, specjalnie dla Uważam, że mam ważniejsze i bardziej „nowoczesne” dla dzisiejszych narodów i społeczeństw, teorie z dużą dozą sprytnego humoru poprzez zabawę słowami i nie tylko. Poza tym, jak pamiętam, nigdy nie przeczytałem od niego niczego, co łączyłoby się bezpośrednio z jakimkolwiek narkotykiem do użytku rekreacyjnego lub duchowego…
A cokolwiek, nawet „gotową” część, ktoś ma lub zna (jeśli wolno to napisać, o „gotowej” nie jestem pewien), to na pewno przeczytam.
Znają tylko relacje, jakie Freud miał z C, w jego życiu lub jako użytkownik i/lub jako psychiatra/psychoterapeuta, jako naukowiec bardziej ogólnie, które są pisane nawet w listach lub opracowaniach, jako osobiste doświadczenia, nawet w bardziej profesjonalnym stylu, jak książki ,
jego przemyślenia na temat Coc….

Ostatnio edytowany 5 miesiące temu przez Dio.

Powiązane artykuły

nasze produkty

Powiązane produkty

Blottery 1D-LSD 150mcg Cena Od 29.00
(67)
2-FDCK HCL Cena Od 10.00
(71)
Blotery 1V-LSD 150mcg Cena Od 22.00
(124)
DMXE HCL 20.00 - 4,000.00
17.00 - 4,000.00
(44)
4-HO-MET Fumaran 20 mg granulek Cena Od 18.00
(31)
Blottery 1cP-LSD 100mcg Cena Od 18.00
(122)
Mikrogranulki 1D-LSD 10mcg Cena Od 20.00
(20)
1cP-LSD 10mcg mikrogranulek Cena Od 15.00
(20)
3-MeO-PCE HCL Cena Od 15.00
(10)
ikona nagrody
wyskakujące logo

Program nagród

zamknięcie wyskakującego okienka
  • Zarabiaj na
  • Partnerzy